12 września.
13 września 2007, 21:16
A jednak właśnie dowiedziałam że podoba Ci się ktoś inny, a mianowicie Krysia. Eh, terat to ta iskierka nadzieji zgasła. Wszystko się skończyło, nie ma już nic. Najbardziej wścieka mnie to że choć podobała Ci się Krysia nadal ze mną kręcileś. Myślałam że, a sama już nie wiem co wtedy sobie myślałam. Byłam głupia, a czułam że mnie zanisz a jednak nadal się z Tobą spotykałam. Teraz pytanie dlaczego? A sama nie wiem, podobałeś mi się i nadal mi się podobasz. Coś mnie do niego ciągneło a jednocześnie odrzucało. Podobnie jak z tamtym ostatnim.... Sama juz niewiem co myśleć. Myślałam że tak fajnie będzie z Tobą cały czas, te spacery, pocałunki. Ale niestety sie myliłam, teraz wiem że byłes pomyłką. To właśnie przez Ciebie teraz tak cierpie. Siędze sobie na holu, sama bo mam okienko i się nie wyrabiam. Tak bardzo bym chciała, nawet po tym wszystkim, Cię teraz zobaczyć, przytulić się do Ciebie. Beznadziejnie, po prostu beznadziejnie. Piszę z kolegą , tym którym właśnie powiedziałeś że podoba Ci się charakter Krysi i w ogóle. Po za tym strasznie chce mi się palić. To pewnie z nerwów, babcia mówiła mi że jestem zbyt nerwowa, kupiła mi jakieś prochy na uspokojenie ale ich nie biorę , bo po co? A więc wracając do tego że chce mi się palić, to chciałąm napisać że bym kupiła paczke fajek ale kasy brak. Nie no wytrzymam, tak mi się palić chce jak nic. Czekam na dodatkową matematyke a potem do domu. Może do niego napisze czy ma papierosy i żeby wyszedł na golfa, może wtedy z nim porozmawiam. Może jednak ta Krysia mu się nie podoba, może wczoraj miał zły dzień, może to wszystko to ściema. Fajnie by było , ale pewnie tak nie jest. Właśnie jest 14:14 mówią że jak jest taka sama godzina jak minuta to znaczy że ktoś Cię kocha. Co za ściema, bo wątpie by ktoś mnie kochał. Ja dziewczyna, po niesłyszących rodziców, z niesłysząca siostrą. Ciemne sianowate włosy, zjebany ryj, zjebane ciało. Co tu mówić, po prostu gorzej niż tragedia.
Po południu.
Pokłóciłam się z matka, wyszłam z domu, wściekła poszłam napierw do Oli, ale jej nie było. No to odważyłam się pójśc do niego. Napisałam mu smsa aby wyszedł na chody. Owszem wyszedł ale powiedział że nie może siedziec na dworu i poszedł. Ale, ale powiedział że za godzine wyjdzie. No nareszcie z nim pogadam, nawet nie wiecie jak się cieszę. Teraz siedze sobię na klatce schodowej i czekam na koleżanke. Nie mogę się doczekać jak z nim pogadam. Może wcale nie jest tak żle jak mi się wydaje. Może mam jakieś fobie i jestem przerważliwiona. Mam pocięte ręce, wczoraj byłam smutna przez niego i przez ojca który od tygodnia bez przerwy chleje. Robi awantury, bije mnie. Nie wytrzymałam, nerwy mi po prostu puściły. Poszłam do łazienki i zaczełam się ciąć żyletką. Bolało tylko przez chwile. Potem było takie miłe dziwne uczucie. Cos pięknego, ale dzisiaj są blizny. Mam nadzieje że szybko zejdą. Nie no znów mam ochotę na szluga. Już nie wytrzymam, od rana nic nie jarałam.
Wieczorem.
Tak myślałam, na prawdę zarywa do KRYSI. Poprosiłam aby wyszedł na chwile pogadać to nie wyszedł, choć dobrze wiem że był wtedy w domu. Napisałam do niego dosyć długiego smsa. O tym że masz We mnie wyjebane, że traktujesz mnie jak powietrze. Nie odpisał. Wzoraj do Krysi napisał smsa czy może wpadnie na golfa. Czyli to już na prawdę koniec. Nie chce mi się w to wierzyć. Ale tak naprawde myślałam że to tak się skończy. Mnie potrakował jak taką Zośke z Warszawy która była tu w Gdyni jakieś 3 tygodnie. Ale znów mam nadzieje że kiedyś znów będziemy ze sobą świrować. Nie no ja chyba się załamie, Wezmę zyletkę i się potne tak mocno ze nie wstanę. Wyjebane na wszystko, już na nic nie mam ochoty, już nic mnie już nie obchodzi. Nie chcę już z kimkolwiek kręcić. Faceci po prostu kłamią, ranią i w ogóle takie z nich świnie. Chciałabym , pragnełabym mieć prawdziwego przyjaciela. Którego kocham, ufam mu i wzajemnie. By był prawdziwym przyjacielem a nie dwulicowym kłamcą. beznadziejnym dwulicowym kłamcą. Kurwa znów o nim myśle. To boli, to boli jak nic. Gdy przypomne tamte fajne, słodkie chwile spędzone razem. Nie! Kurwa nie! Nie mogę o tym myśleć, nie moge o nim myśleć. Muszę o tym wszystkim zapomnieć, Koniecznie! Nikt nie ma prawa mnie tak beszczelnie ranić. Wchodzić do mojego serca i zadawać takie rany. Nie pozwole na to.!
Dodaj komentarz